Dobiega końca kolejny rok. Dla naszego zespołu bardzo pracowity. Jest jednak każdego roku taki czas, tylko dla nas. Weekend integracyjny podczas, którego zapominamy o codziennych obowiązkach i rolach. Tym razem spędziliśmy 3 zupełnie wyjątkowe dni w Zamku Czocha.
Zamek Czocha to gotycki zamek warowny. Historia murowanej twierdzy rozpoczyna się w połowie XIII wieku, za sprawą króla czeskiego Przemysła II. Przez wieki Zamek zmieniał swoje oblicze i właścicieli, tym samym kolejne legendy zyskiwały na sile i wpisywały się na stałe w krajobraz historyczny tego zamku.
Nasz wyjazd miał szczególny charakter. Tym razem pomysłem na uświetnienie wieczoru był bal przebierańców, z motywem przewodnim w STRASZNYM klimacie. Cały nasz zespół przybrał nowe twarze.
Codzienny outfit jak jeansy, garnitury i biurowy look, zmieniliśmy na straszne kreacje, przerażające kostiumy.
W niektórych przypadkach, były to zmiany autentycznie nie do poznania. Szczególne uznanie dla Patrycji, której kreacja zagwarantowała jej wygraną w konkursie na najlepszą stylizację damską, Krzysztof – jako Strach na wróble zwyciężył w kategorii męskich stylizacji. Gratulujemy!
Sobotni dzień był dla nas niespodzianką. Śmiało jednak możemy powiedzieć, byliśmy zachwyceni.
Dzień zaczęliśmy zwiedzaniem zamku i zachwytem nad tym, w jaki sposób nasz Kapitan-Przewodnik potrafi opowiadać niezwykłe historie. Za sprawą Kapitana zostaliśmy wcieleni do Armii Radzieckiej i jako sowieccy żołnierze przedzieraliśmy się przez okoliczne lasy. Próbowaliśmy swoich sił na strzelnicy. Kolejne odcinki drogi pokonywaliśmy Gazami z 1954 r. z melodią radzieckich pieśni żołnierskich płynącą z głośników. Jako Odziały Orłów i Sokołów mieliśmy za zadanie rozwikłać ukryte w cyfrach szyfry – z każdym kolejnym, szło nam coraz lepiej.
Były też śpiewy, grzane wino i kamień, któremu powierzyliśmy swoje marzenia. I trochę inżynierii kosmicznej – na chwilę zamieniliśmy się w budowniczych. 5 drużyn i 5 rakiet, które mieliśmy za zadanie zbudować. Brawo dla MATKI 1- poszybowała najwyżej i najdalej.
Wieczorem z dreszczykiem emocji spacerowaliśmy po podziemiach i dziedzińcu zamku. Nasz Kapitan zamienił mundur na frak, kapelusz, białe rękawiczki i czarował kolejnymi legendami o zamku i jego mieszkańcach.
Weekend strasznych bohaterów i arcyciekawych historii za nami. Pewne jest jednak, że to była STRAAASZNIE udana integracja.
Pani Ewo, Panie Darku dla Państwa wielkie brawa za przepiękne kreacje a przede wszystkim, wielkie podziękowania, za to, że chcieli Państwo z nami przybrać te STRAAASZNE role i świetnie się bawić. Dziękuję za zabawę i weekend, którego nie da się zapomnieć.